Myślisz, że balkon zastąpi lodówkę na święta? Zobacz, dlaczego to niebezpieczne

W okresie świątecznych przygotowań lodówki wielu z nas pękają w szwach. Nic dziwnego, że część osób traktuje balkon jako „awaryjną chłodnię”. Przez lata wydawało się to rozwiązaniem idealnym – przecież na balkonie jest zimno, a powietrze jest świeże. Niestety, aktualne warunki pogodowe sprawiają, że taki sposób może bardziej zaszkodzić niż pomóc. Choć tradycja ta ma swoje korzenie, czasem warto spojrzeć na nią krytycznym okiem. Przeczytaj i zdecyduj, czy w tym roku uczynisz ze swojego balkonu lodówkę.
- Dlaczego lepiej nie trzymać jedzenia na balkonie?
- Czy chowanie żywności na balkonie to zawsze zły pomysł?
- Dlaczego jedzenie na balkonie psuje się szybciej niż nam się wydaje?
Dlaczego lepiej nie trzymać jedzenia na balkonie?
Wiele osób uważa balkon za naturalne miejsce do przechowywania potraw podczas świąt. Dawniej w tym okresie panowały stabilne, niskie temperatury, co ograniczało ryzyko psucia się produktów. Dziś jest jednak inaczej – w ciągu kilku godzin może dojść zarówno do gwałtownego spadku, jak i wzrostu temperatury. To wyjątkowo szkodliwe dla żywności.
Produkty, które będą naprzemiennie zamarzały i odmarzały, szybko stracą świeżość. W niektórych z nich mogą zacząć namnażać się bakterie. Nawet jeśli potrawa wciąż wyglądać będzie świeżo, w rzeczywistości może być już niebezpieczna. Dotyczy to zwłaszcza jedzenia przyrządzanego na bazie nabiału czy jajek.
Czy chowanie żywności na balkonie to zawsze zły pomysł?
Nawet mroźny dzień może dawać ci złudne poczucie bezpieczeństwa. Mimo silnego mrozu wciąż istnieją inne zagrożenia czyhające na żywność pozostawioną na balkonie. Otwarte przestrzenie przyciągają przede wszystkim ptaki, gryzonie i owady, które potrafią uszkodzić opakowania i zanieczyścić potrawy. Nawet dokładnie zamknięte pudełka mogą nie zapewnić pełnej ochrony jedzenia.
Pamiętaj też o promieniowaniu słonecznym. Zimą słońce bywa zdradliwe. Jego działanie może podnieść temperaturę w pojemniku i przyspieszyć proces psucia, nawet gdy powietrze pozostaje chłodne.
Kiedy można spróbować przechowywania żywności na balkonie? Na pewno nie w przypadku długotrwałego przechowywania potraw. Jeśli chcesz schować coś dosłownie na czas Wigilii, tak krótkie składowanie żywności w odpowiednich warunkach może być dopuszczalne. Kluczowy warunek to stała, niska temperatura i używanie pojemników odpornych na wilgoć, światło i dostęp powietrza. Nawet wtedy należy ograniczyć czas przechowywania do minimum – jedynie do kilku godzin.

Dlaczego jedzenie na balkonie psuje się szybciej niż nam się wydaje?
Produkty spożywcze to środowisko bogate w wodę i składniki odżywcze. Łatwo więc wywnioskować, że to idealne miejsce dla… drobnoustrojów. W temperaturze od kilku do kilkunastu stopni bakterie namnażają się błyskawicznie. Jeśli jedzenie w ciągu dnia odmarznie choć na chwilę, mikroorganizmy natychmiast zaczną rozwijać się na powierzchni.
Wiele zagrożeń wiąże się także z wilgocią. Gdy na balkonie dojdzie do skroplenia pary lub pojawi się mgła, opakowania z żywnością mogą pokryć się wodą, co sprzyja rozwojowi pleśni. W skrajnych przypadkach wilgoć doprowadzić może do tego, że do środka dostanie się brud, pył lub drobne insekty.
Niektórzy przechowują jedzenie świąteczne na balkonie tylko przykryte folią. To ogromny błąd. Folia nie chroni przed temperaturą, a zimny wiatr może zerwać ją w ciągu sekundy. Odsłonięta żywność stanie się łatwym celem dla ptaków, które potrafią szybko uszkodzić opakowanie i połamać danie.
Balkon może wydawać się kuszącym miejscem do przechowywania potraw wigilijnych. Pamiętaj jednak, że wiąże się to z wieloma zagrożeniami.