Kamperem po USA - przewodnik praktyczny
Podróż kamperem po USA odbyłem dwukrotnie - w 2016 i 2019 roku. Oczywiście za każdym razem przed wyjazdem pojawiało się milion pytań praktycznych. Nie interesowały mnie opisy pięknych krajobrazów i wygody wynikającej z domu na kółkach, tylko konkretne pytania - ile pali kamper, jak działa ogrzewanie, ile kosztuje camping, czy i gdzie można spać na dziko. Niestety większość "praktyków" piszących na ten temat okazuje się niespełnionymi poetami, a szczegółowych porad i wskazówek trzeba szukać na forach i dopytywać na grupach dyskusyjnych. A dostając w wypożyczalni klucze uświadamiasz sobie, że jest jeszcze tysiąc innych rzeczy o których nie pomyślałeś. Dlatego w czasie drugiej podróży zdecydowałem się napisać ten poradnik - do bólu praktyczny. Oczywiście są to moje własne doświadczenia - wynikające z terminu, w którym odbywałem podróże, wybranej wypożyczalni, regionu i wymagań mojej rodziny. Jeżeli którakolwiek z tych zmiennych u Was się różni - będziecie musieli poszukać informacji samodzielnie.
Gdybyście po przeczytaniu artykułu mieli więcej szczegółowych pytań - zapraszam do ich zadawania w komentarzach na dole strony, będę się starał na bieżąco na nie odpowiadać i uzupełniać tekst o nowe elementy. Jeżeli chcecie zostać powiadomieni o odpowiedzi, załóżcie konto na stronie, na użytego maila trafi powiadomienie w momencie pojawienia się odpowiedzi.
Z tego artykułu dowiesz się:
- Kiedy i gdzie odbywałem podróże kamperem po USA
- Pojęcia i słownictwo związane z kamperami w USA
- Ile to kosztuje?
- Co warto przemyśleć przed wyjazdem / zabrać ze sobą w podróż kamperem po USA?
- Gdzie wypożyczyć kampera?
- Odbiór przed podróżą i zdanie kampera po podróży
- Internet mobilny w USA
- Jak planować trasy i czasy przejazdów?
- Ile paliwa pali kamper? Ile gazu zużywa się w kamperze?
- Noclegi w kamperze
- Wyposażenie kampera
- Ogrzewanie w kamperze
Kiedy i gdzie odbywałem podróże kamperem po USA
- dwie podróże w 2016 i 2019 roku
- w obu przypadkach podróż odbyła się między pierwszą połową maja i pierwszą połową czerwca. To najlepszy okres - ceny są przystępne, turystów jeszcze nie tak dużo, a pogoda zwykle dobra
- obie podróże po okolicach Zachodniego Wybrzeża USA, po stanach takich jak California, Nevada, Utah, Oregon, Arizona, Kolorado, Idaho, Wyoming (tu tylko Yellowstone).
- kampera wypożyczałem odpowiednio na 24 i 33 dni, przejechałem odpowiednio 2600 i 4000 mil.
- podróże opierały się na zwiedzaniu atrakcji naturalnych, parków narodowych i stanowych, miast (poza Las Vegas) unikaliśmy (zresztą manewrowanie kamperem po dużym mieście jest delikatnie mówiąc mało przyjemne).
- w obu przypadkach korzystałem z wypożyczalni Cruise America, ale kampera rezerwowałem przez pośrednika (więcej szczegółów poniżej)
- pasażerami w pierwszym przypadku była dwójka dorosłych i 9 miesięczne dziecko, w drugim przypadku dwójka dorosłych, 3,5 latek i 1,5 roczne dziecko.
fot. Nasz kamper C30 w momencie wypożyczenia w Los Angeles.
Pojęcia i słownictwo związane z kamperami w USA
Szczerze mówiąc nie znam zbyt dobrze słownictwa „kamperowego” stosowanego w Europie, ale jestem przekonany, że co najmniej część z poniższych pojęć jest stosowanych tylko w USA. Ich znajomość pozwoli Wam nie tylko łatwiej wyszukiwać informacje w internecie, ale też porozumiewać się na miejscu (zamiast tłumaczyć Amerykaninowi co to jest „Camper” J W dalszej części tekstu również będę używał tych słów, aby zachować spójność tekstu.
- RV – recreational vehicle czyli po prostu kamper. Słowa takie jak „camper” nie są w USA zbyt często używane, ewentualny synonim to mobilehome. Bardzo rzadko określenie jest również używane na przyczepy kempingowe, chociaż najczęściej spotykane nazwy przyczep to trailer lub fifth wheel.
- RV Park – camping z miejscami przystosowanymi dla kamperów (RV). Oczywiście słowo campground również jest używane, ale zwykle obok RV park a nie zamiast.
- Hookup i Full Hookup – te słowa oznaczają standard miejsca postojowego dla kampera – Full Hookup oznacza po prostu, że macie podłączenie do prądu, wody i ścieków na miejscu. Hookup zwykle jest synonimem Full Hookup, ale czasem oznacza, że macie podłączenie do wody i ścieków, ale bez prądu. Warto dopytać. Zwykle każde miejsce jest również wyposażone w ławkę + stolik. Czasem miejsca różnią się też mocą przyłącza energetycznego (15/30/40 amperów). Nie wiem w jakich sytuacjach potrzebna jest większa moc, ale przy liczbie urządzeń w kamperze Cruise America 30 amperów Wam wystarczy aż nadto J
- Dump station – miejsce, gdzie można spuścić ścieki z kampera i nabrać czystej wody. Tu dodam od razu – mamy w kamperze 3 rodzaje „wody”
- Fresh water – czysta woda do mycia, zmywania, spuszczania w toalecie (raczej nie do picia i gotowania, rekomenduję wodę butelkowaną)
- Grey Water – ścieki z umywalki, zlewozmywaka i prysznica
- Black Water – ścieki z toalety
- Generator – to po prostu generator prądu. Amerykańskie kampery jako chyba jedyne na świecie mają go w standardzie. Po prostu wciskasz przycisk i włącza się generator prądu, możesz wtedy korzystać z mikrofali, klimy i wszystkich gniazdek elektrycznych. Generator hałasuje niemiłosiernie, używaliśmy go bardzo sporadycznie.
- Kitchen kit – zestaw podstawowych akcesoriów kuchennych – talerze, kubki, szklanki, sztućce, garnki, czajnik, szczotka do sprzątania itd. My nigdy za to nie płaciliśmy, ale w obydwu przypadkach okazywało się, że sprzęt już jest w RV i obsłudze nie chciało się go wypakowywać J Standardowo trzeba za niego dopłacić ok. $110.
- MPG – miles per gallon– amerykański sposób oznaczania zużycia paliwa. My mamy liczbę litrów potrzebnych do przejechania 100 kilometrów, a Amerykanie mówią, ile mil przejadą na 1 galonie paliwa. O tym, ile paliwa zużywają kampery, którymi jeździłem piszę poniżej.
- Propane – gaz propan, który zasila w Waszym kamperze ogrzewanie wnętrza, ogrzewanie ciepłej wody użytkowej oraz kuchenkę.
- Personal kit – zestaw pościeli dla każdego podróżującego. Składa się chyba z poduszki, kołdry, prześcieradła, ręczników, może jeszcze czegoś. Kosztuje ok. $60 za osobę. Nigdy tego nie braliśmy – zabieraliśmy z domu prześcieradła i śpiwory, a na miejscu kupowaliśmy poduszki w Walmarcie za $3.5. Wychodzi taniej, a własne śpiwory są lepsze :) A o tym, dlaczego (za drugim razem) zabieraliśmy prześcieradła zapraszam do działu „Co warto przemyśleć przed wyjazdem).
- Milage – opłata za przejechanie każdej mili. O ile przy samochodach osobowych absolutnym standardem jest „unlimited milage”, to przy kamperach praktycznie zawsze jest dopłata za każdą przejechaną milę. Wynosi ona od $0.3 do $0.4 za milę. Generalnie wychodzi drogo, bo doliczając paliwo przejechanie jednej mili to jakieś sześćdziesiąt centów. Więcej na temat tego, jak liczyć mile i jak zaplanować podróż piszę dalej.
- Gas / Gas station – benzyna i stacja benzynowa. Nie używa się tu za bardzo takich słów jak fuel, petrol itd. Po prostu „Gas” i „Gas station”. Tu bardzo ważna uwaga – w Polsce czarny kolor oznacza Diesla a zielony benzynę. W USA jest odwrotnie – zwykle na dystrybutorze są dwie rury (nie wiem jak się to nazywa, chodzi o tą rurę z pistoletem, którą nalewamy paliwo :) - czarna rura oznacza benzynę, natomiast zielona diesla.
- Alkowa – łóżko znajdujące się bezpośrednio nad kabiną kierowcy
fot. RV Dump station w Yosemite Valley - Upper Pines - widoki piękne, nawet przy opróżnianiu toalety ;)
Ile to kosztuje?
Na temat kosztów stworzyłem osobny, bardzo szczegółowy artykuł. Koszty podróży kamperem po USA znajdziecie tutaj.
Co warto przemyśleć przed wyjazdem / zabrać ze sobą w podróż kamperem po USA?
- Kosz na śmieci – w kamperach Cruise America (sądzę, że w innych również) nie ma miejsca na kosz na śmieci. Trochę to dziwne, ale zostawaliśmy z workiem na śmieci leżącym na podłodze. Może dobrym pomysłem byłoby powieszenie niedużego kosza gdzieś w kamperze – nie wiem bo o tym nie pomyślałem J
- Pościel – wynajem pościeli jest kompletnie nieopłacalny. Tak zwany „Personal Kit” kosztuje ok. $60 za osobę. Ja rekomenduję zabranie z domu śpiworów, prześcieradeł (w tym jeżeli w RV macie z tyłu łóżko typu king size – koniecznie zabierzcie prześcieradło z gumkami 160x200 cm – nie będzie spadać z łóżka) i zakup tanich poduszek w Walmarcie (kupiłem po $3.5/szt.).
- Sznurek na pranie – zwłaszcza jak nie chcesz prać ubranek dziecięcych w publicznych pralniach J
- Zakup przedpłaconych mil – generalnie wypożyczając kampera w USA poza opłatą za wypożyczenie trzeba doliczyć opłaty za przejechane mile. Odległości w USA są bardzo duże, więc i mil będzie sporo. Najczęściej spotykana cena jednej mili to 35 centów. Można też kupić przedpłacone pakiety mil (na przykład 500 mil za $155 co daje nam 31 centów za milę). Można też zakupić nielimitowane mile – kosztuje to zwykle ok. $35 za każdy dzień wypożyczenia. Jeżeli macie zamiar zrobić bardzo długą trasę w krótkim czasie, pewnie nielimitowane mile się opłacą. Jeżeli natomiast trasa będzie krótsza, a bardziej rozciągnięta w czasie, opłaca się kupić pakiety mil. Tu drobna uwaga – cena mili bez przedpłaty to 35 centów. Cena mili w pakiecie 500 mil to 31 centów. Różnica niewielka. Jeżeli więc planujecie przejechanie 3-4 tysięcy mil to zakupcie 2500. Plany się zmieniają, są korki, warunki pogodowe, zamknięte drogi, choroby, awarie samochodu itd. Lepiej dopłacić do zakupionych pakietów za 500 mil, niż kupić o 300 za dużo. Tak mówi nam prosta matematyka
Gdzie wypożyczyć kampera?
Osobiście kojarzę 4 wypożyczalnie, które moim zdaniem są warte uwagi.
- Cruise America – z ich usług korzystałem dwa razy, moim zdaniem najlepszy stosunek ceny do jakości i również największa wypożyczalnia w USA. Wszystkie moje porady odnoszą się właśnie do kamperów tej firmy, w pozostałych pewnie jest bardzo podobnie, ale pewności nie mam.
- El Monte RV – również bardzo duża wypożyczalnia, w sumie standard bardzo podobny do Cruise America. Ich kampery można zobaczyć praktycznie wszędzie.
- Majesty – to chyba tańsza marka związana jakoś z El Monte. W 2016 nie widziałem ich kamperów, ale w 2019 była ich już znacząca liczba.
- RoadBearRV – trzecia większa wypożyczalnia, w 2016 ich samochodów było całkiem dużo, w 2019 zdecydowanie mniej. Standard chyba porównywalny.
- JucyRV – to alternatywa dla osób, którym wystarczy minimalizm. Nie są to klasyczne RV, tylko duże VANy (typu Chrysler Town&Country; czy jakiś duży Dodge) przerobione na kampera. Jest tam spanie, po otwarciu bagażnika coś w rodzaju kuchni no i miejsca do siedzenia. Niektóre samochody mają też chyba rozkładany namiot na dachu z dodatkowym spaniem. Na pewno nie mają łazienki w klasycznym rozumieniu, dużej lodówki czy pełnowymiarowej kuchenki gazowej. Przy dzieciach moim zdaniem opcja nieakceptowalna, przy dorosłych już tak. To rozwiązanie ma dwa ogromne plusy
- cena - sama cena wynajmu podobna lub trochę niższa od Cruise America, ale w cenie macie unlimited milage – czyli nie płacie 35 centów za każdą przejechaną milę
- rozmiary – jeździcie normalnym samochodem o normalnych osiągach, który wjedzie wszędzie. A nie przerośniętą krową o długości 7-9 metrów :)
Oczywiście są też inne opcje – są wypożyczalnie bardzo dużych kamperów (wykonanych na bazie autobusu – aktualnie są bardzo popularne w USA), są pośrednictwa umożliwiające wypożyczenie kampera bezpośrednio od prywatnego właściciela. Kampery na bazie autobusu są koszmarnie drogie (cena bazowa od dwóch do pięciu razy wyższa niż Cruise America – komfort pewnie też, choć nigdy w środku takiego kampera nie byłem). Co do wypożyczenia bezpośredniego – ceny, które znalazłem też były kilka razy wyższe niż w Cruise America, ale może źle szukałem.
WAŻNE – kampera nie rezerwujemy bezpośrednio na stronie firm, które opisałem powyżej. Cena będzie dużo bardziej atrakcyjna u pośrednika. Ja przy obydwu wyjazdach korzystałem ze strony https://motorhomerepublic.com. Inne serwisy, które znam, ale nie korzystałem to https://usarvrentals.com oraz outdoorsy.com. Nie polecam rvshare.com – to pośrednik dla osób prywatnych chcących wypożyczyć kampera, a moim zdaniem to słaba opcja.
Odbiór przed podróżą i zdanie kampera po podróży
Odpowiadam w tym punkcie na pytanie z jednego z komentarzy.
Odbiór kampera w Cruise America ustalany jest na konkretną godzinę. Przynajmniej w teorii, bo nikt nigdy nas o godzinę nie pytał (nigdy = przy dwóch odbiorach, więc słaba próba statystyczna :)). Odbiór możliwy jest od godziny 1 p.m., za wcześniejszy odbiór trzeba dopłacić i to całkiem sporo (kilkadziesiąt $$$). My zawsze odbieraliśmy możliwie wcześnie, czyli o 13.
Proces wygląda tak, że zjawiasz się na miejscu, ustawiasz w kolejce (jeżeli takowa jest), potem załatwiasz praktycznie takie same formalności jak w zwykłej wypożyczalni samochodów (umowa, omówienie w 3 zdaniach warunków wynajmu, próba naciągnięcia Cię przez sprzedawcę na dodatkowe, zbędne usługi typu nielimitowane użytkowanie generatora i tyle). Potrzebne jest prawo jazdy (polskie, międzynarodowego nigdy nie chcieli, chociaż zawsze miałem), karta kredytowa (pobiorą z niej $500 kaucji, podatki za okres wynajmu (odsyłam do artykułu o kosztach) oraz za ewentualne usługi dodatkowe.
Przy okazji pytają, czy wypożyczasz kampera po raz pierwszy. Jeżeli odpowiesz, że tak, to zapytają, czy obejrzałeś film instruktażowy. Film jest dostępny tutaj https://www.youtube.com/watch?v=GKdr4Z1LBKY. Szczerze polecam go obejrzeć. Jeżeli go nie obejrzeliście i się do tego przyznacie, to posadzą Was w minisali kinowej na 30 minutowy seans (a mają takich salek kilka, przynajmniej w biurach, w których byłem :)).
Potem udajesz się z obsługującą Cię osobą do kampera. Sprawdzacie przede wszystkim, czy zbiorniki są pełne (na fresh water) lub puste (grey/black water), spisujecie poziom paliwa (radzę spojrzeć obsłudze przez ramię i zwrócić uwagę, jak naciągają stan rzeczywisty, bo kilka milimetrów przesunięty wskaźnik to kilkanaście dolarów na stacji paliw). Sprawdzacie tez poziom propanu (powinien być full), spisujecie przebieg pojazdu i ogólny stan pojazdu. Całość, jak się do niczego nie przyczepicie, trwa max 10 minut. Przy okazji dostajecie podstawowy instruktaż.
Gdy instruktaż się zakończy, a obsługa odejdzie, to warto sprawdzić jeszcze kilka rzeczy (poza stanami zbiorników, o czym pisałem akapit wyżej):
- czy wszystkie zamki działają poprawnie (drzwi pasażera, kierowcy i tylnie wyjście - spróbujcie je zamknąć, sprawdzić czy zamek działa, potem otworzyć itd. - kiedyś w Maroku dostałem samochód, w którym nie działał centralny zamek)
- czy zamki w bagażniku z tyłu pojazdu działają poprawnie (u mnie w drugiej podróży działały bardzo słabo, dopiero po kilku dniach nauczyłem się z nich korzystać)
- bardzo dokładnie sprawdźcie samochód z zewnątrz i opiszcie w umowie każdą ryskę większą niż 2-3 cm, a zwłaszcza wgniecenia, pęknięcia na szybach itd.
- stan kabiny wewnętrznej - generalnie z mojego doświadczenia obsługa to olewa - nie ma opisanych ewentualnych uszkodzeń w umowie i analogicznie jak nie oddacie samochodu z zerwanymi drzwiami lodówki i oberwanymi drzwiczkami od szafek to raczej nie będą się czepiać. Ale dla własnej wygody radzę sprawdzić wewnątrz takie rzeczy jak:
- Czy prawidłowo działają wskaźniki fresh/grey/black water. Ich złe wskazania są dość uciążliwe, zwłaszcza na wstępnym etapie podróży, gdy nie czujesz jeszcze, ile wody zużywasz na co dzień. Ja w obu przypadkach miałem zepsuty wskaźnik grey water (opróżniony zbiornik, a na mierniku wskazanie, że jest w 2/3 pełny - podobno ktoś wrzucał pampersy do odpływu - niestety nic z tego tytułu nie wywalczyłem (typu rabat), ale uczciwie mówiąc trochę mi się nie chciało)
- Czy dobrze działają zamknięcia od szafek wewnętrznych (jeżeli na przykład w rozwieranych szafkach kuchennych (otwieranych na boki - nie wiem czy "rozwieranych" to dobre słowo) są słabe zamknięcia to na każdym większym zakręcie szafki będą Wam się otwierały i waliły o meble. To samo z drzwiami do łazienki czy WC.
- Sprawdźcie czystość pod łóżkami i materacami (alkowa, miejsce do siedzenia, w C30 pod kanapą po prawej stronie od wejścia)
- Oczywiście działanie świateł
- Czy na pewno jest w bagażniku stolik kampingowy
- Proponuję sprawdzić działanie instalacji wewnętrznych - prysznica, kranu, ogrzewania itd. - szczerze to sam nigdy nie miałem na to siły, ale warto to zrobić)
- Działanie kuchenki gazowej
- Może jeszcze czy generator działa
Generalnie, jeżeli będziecie mieć szczęście to odbiór kampera będzie trwał 30 minut. Jak będzie kolejna i wolna obsługa - godzina, półtorej. Jak będą problemy lub wy będziecie uciążliwi ze zgłaszaniem problemów, to oczywiście możecie wymyślać problemy i na kilka godzin :)
Doliczcie do tego czas potrzebny na rozpakowanie rzeczy w kamperze, rozłożenia ich po schowkach, zorganizowaniu sobie życia w środku. Plus zakupy początkowe (jedzenie, woda, środki czystości, foteliki dla dzieci i milion innych rzeczy). Generalnie jeżeli chcecie ogarnąć to wszystko pierwszego dnia, to nie planujcie, że w dniu odbioru kamera przejedziecie więcej niż 100 mil. Odbiór, zakupy i zainstalowanie się w środku zajmie Wam czas spokojnie do zapadnięcia zmroku.
Oddawanie kampera to już krótka piłka. Zakładając, że Wasze walizki są spakowane i gotowe do wyjęcia, a kamper w środku posprzątany, to zdanie samochodu zajmie Wam jakieś 15-30 minut (plus ewentualna kolejka do zdania, co mi się nie zdarzyło). Kontrola zajmuje jakieś 5 minut, kolejne 5-15 minut rozliczenie końcowe przy kasie.
W praktyce przeznaczcie sobie na oddanie przynajmniej 1-1,5 godziny, bo przy ostatnim przeglądzie szafek okaże się, że nie spakowaliście sandałów spod kanapy i ładowarki samochodowej, wdacie się w miłą pogawendkę z obsługą na temat zalet podróżowania kamperem, powynosicie 2 tony śmieci z wnętrza, o których zapomnieliście, a na koniec przy kasie w kolejce stanie uciążliwy, wykłócający się klient i spędzicie w niej 30 minut extra. To taka życiowa rada, zwłaszcza jak 3 godziny po planowanej godzinie zdania kampera odlatuje Wasz samolot :)
Internet mobilny w USA
Jeżeli nawet nie jesteście uzależnieni od swojego smartfona tak jak 90% społeczeństwa, to internet przyda się Wam do nawigacji Google Maps, wyszukiwania kempingów, dumpów i miejsc postoju.
- O internecie mobilnym na pewno przeczytacie 100 lepszych opracowań, ale z moich doświadczeń – jest trzech głównych operatorów – Verizon (zdecydowanie najlepszy zasięg), AT&T (dobry zasięg), T-Mobile (słaby lub bardzo słaby zasięg). Do tego jest wielu operatorów działających na sieciach głównych operatorów.
- Jeżeli chodzi o ceny, to sprawdźcie sobie bieżące promocje, szukajcie ofert prepaid typu „Bring your own device” (czyli kupujemy tylko kartę SIM). Zwykle trzeba kupić pakiet startowy z kartą SIM + doładowanie. Aktualnie (maj 2019) najlepsza moim zdaniem oferta tego typu to Verizon - $45 miesięcznie za 8 GB internetu + nielimitowane rozmowy i SMSy lokalne.
- Bardzo ciekawą opcją jest też polski Plus – od dłuższego czasu posiada w ofercie pakiet Euroatlantycki działający na wszystkich ofertach (w tym we wszystkich ofertach na kartę typu SIM Plus i Plush). Za 39 zł brutto uruchamiasz pakiet 1 GB internetu do wykorzystania w 30 dni. Można uruchomić dowolną liczbę pakietów. W USA korzystamy z zasięgów AT&T oraz T-Mobile – czyli nie najlepiej, ale AT&T w miarę daje radę. W 2016 miałem Verizon i było super, w 2019 kupiłem pakiet startowy Plusha w Polsce za 5 zł i doładowywałem GB w miarę potrzeb. Jedynym minusem był brak lokalnego numeru telefonu. Internet działał w miarę sprawnie.
- WAŻNA RZECZ gdy kupujecie amerykańską kartę SIM. Jeżeli chcecie udostępniać sobie internet na laptopa (czyli tworzyć mobile hotspot) to upewnijcie się, że w wybranym przez Was pakiecie i u wybranego operatora jest taka możliwość. Na przykład większość małych marek działających na sieciach dużych operatorów nie daje takiej możliwości (nie wiem dokładnie jak działa ta blokada i czy da się ją obejść). To samo jest u dużych operatorów we wszystkich ofertach unlimited. W chwili obecnej chyba tylko Verizon daje możliwość tworzenia mobile hotspot we wszystkich planach prepaid poza unlimited.
- HOT SPOTy – jeżeli zadowala Was korzystanie z lokalnych hotspotów to znajdziecie je w każdej knajpie, fastfoodzie i hotelu. Jeżeli takich miejsc nie ma w Waszej okolicy, to albo nie ma tam żadnej sieci, albo jest sieć płatna.
- Cruise America, z której usług korzystałem nie ma w ofercie mobilnych hotspotów. Inne wypożyczalnie podobno mają, nie wiem na jakich zasadach i ile to warte.
Jak planować trasy i czasy przejazdów?
- Ogólna rekomendacja - jest prosta – zaplanować tylko szkielet podróży, bez szczegółów. Podróżujecie domem na kółkach i nie musicie się żyłować, żeby koniecznie przejechać jeszcze 300 mil, bo akurat za 300 mil macie opłaconą rezerwację w hotelu i inaczej przepadnie.
- Jak planować czasy przejazdów – amerykański kamper to wielka krowa, jak po trzech tygodniach jazdy nim przesiadłem się do Chryslera Town&Country (generalnie jeden z większych samochodów osobowych w rozumieniu Europejczyka) to czułem się jak w Smarcie z 300 KM pod maską :) Moje doświadczenia są proste – sprawdzić czas przejazdu odcinka na Google Maps, dodać do tego 25% i będzie OK. Dodam, że w domu jeżdżę „normalnie”, co oznacza mniej więcej ograniczenie prędkości +10 i jazda mniej więcej w czasach wskazywanych przez Google Maps. Pamiętajcie też, że jazda RV jest dużo bardziej męcząca niż samochodem osobowym. Zwłaszcza w dużych miastach pasy na autostradach są wąskie, kamperem rzuca na wszelkich koleinach, zmiana pasa przy dużym ruchu jest bardzo trudna (kamper ma długość dwóch samochodów osobowych), a hałas w kabinie kierowcy duży. Moim zdaniem większość tych problemów znika na prowincji, gdzie drogi są szerokie, ruch mniejszy, a widoki lepsze, zostaje tylko hałas :)
- Jak planować noclegi – również nie planować. Możecie spać wszędzie – za darmo przy drodze, sklepie, centrum handlowym, na stacji benzynowej. Płatny kemping też bez problemu znajdziecie.
- BARDZO pomocną aplikacją jest WikiCamp USA – do ściągnięcia w sklepie Play na Androidzie. Macie tam mnóstwo propozycji kempingów, darmowych miejsc postoju, stacji dumpowych itd. Więcej na temat noclegów „na dziko”w dalszej części tekstu. Update - z polecanego wcześniej kanału na Youtube - LoLoho (longLongHoneymoon) dowiedziałem się o stronie, która ponoć, według nich, jest absolutnie najlepsza do wyszukiwania campingów za free - https://www.campendium.com. Nigdy nie testowałem, ale myślę, że warto :)
- Wyjątkiem są tu Parki Narodowe, które nie honorują systemu „First in” (czyli kto pierwszy ten lepszy). Ze znanych mi parków rezerwacje przydają się zwłaszcza w Yosemite i Zion (mówię o maju i początku czerwca, w wakacje zapewne w każdym parku narodowym, w którym są rezerwacje należy zabookować sobie miejsce z wyprzedzeniem). W okresie dużego oblężenia brak miejsc może też być na wszystkich kempingach w okolicy popularnego parku narodowego (mieliśmy ten problem na przykład w Zion w maju).
- Jak planować tankowanie paliwa – tu bardzo krótkie rekomendacja. RV ma potężny zbiornik paliwa (ok. 54 galonów, czyli prawie 200 litrów) i nawet niewielka różnica w cenie ma znaczenie dla portfela.
- Ceny paliw różnią się ogromnie pomiędzy stanami – w momencie pisania tego tekstu najwyższe ceny były w Californii (średnia $4.2 za galon) a najniższe w Arkanzas (średnio $2.4 za galon). Podam praktyczny przykład z mojej ostatniej trasy – cena paliwa w Californii jeszcze przed granicą Nevady (trasa Los Angeles – Las Vegas) wynosiła $5.00 za galon. Ok. 150 mil dalej przy I15 w St. George (granica Utah i Arizony) to samo paliwo można było kupić nawet za $3.1. Oszczędność na pełnym zbiorniku to prawie $100. Średnie ceny w poszczególnych stacjach możecie sprawdzić na Gasbuddy.com.
- Sprawdzaj ceny paliw na Google Maps – Google Maps ma ceny paliw na większości stacji w USA. Wystarczy, że wpiszesz „Gas station” i dostaniesz ceny paliw w okolicy (lub na zaplanowanej trasie). Znów prosty przykład z mojej podróży – pisałem o paliwie za $5.00 na granicy Californii i Nevady. Zaledwie 60 mil wcześniej, w miejscowości Bakersfield paliwo na najtańszej stacji kosztowało $3,78. Ta sama autostrada, ten sam stan, kilkadziesiąt mil różnicy. EDIT - podobno lepsze dane od Google Maps ma aplikacja GasBuddy - podczas podróży jej nie znałem i siłą rzeczy nie przetestowałem (używałem tylko strony do sprawdzania średnich cen paliw), ale fora dyskusyjne twierdzą, że warto bo ma dużo lepsze dane niż Google Maps na temat cen benzyny.
Ile paliwa pali kamper? Ile gazu zużywa się w kamperze?
- Z moich doświadczeń z kamperami Cruise America wynika, że C25 osiąga ok. 11-12 MPG (czyli na galonie przejeżdżam 11-12 mil), natomiast C30 osiąga ok. 10 MPG. Osiągi przy prędkości przelotowej na autostradzie 60-65 mil/h, poza autostradami 40-60. Trasy mieszane, mniej więcej połowa po autostradach, 30% po szybkich drogach nie autostradowych, 20% po trudniejszym terenie (góry, serpentyny, miasto itd.). Tankowałem zawsze najtańszą benzynę unleaded (w zależności od stanu 85 lub 87 oktanów). W praktyce więc przejechanie jednej mili kosztuje ok. 25-40 centów (w zależności od ceny paliwa). Do tego należy doliczyć opłatę za milage – średnio 35 centów (odsyłam do definicji).
- Z rozmów z innymi kamperowiczami wynikało, że wielkie kampery typu autobus palą 8 MPG (ale diesla), nie miałem okazji zapytać o małe kampery.
- Jeżeli chodzi o zużycie propanu, to najwięcej go idzie na ogrzewanie. Jeżeli w nocy nie ogrzewacie kampera, to standardowy zbiornik (ok. 8 galonów, nie jestem pewien dokładnej pojemności) starczy wam spokojnie na kuchenkę i grzanie wody przez 3-4 tygodnie. Napełnienie zbiornika kosztuje ok. $3.00 za galon, nie na każdej stacji uda się to zrobić. Jeżeli natomiast ogrzewacie to może być bardzo różnie. Z moich doświadczeń przy utrzymywaniu ok. 22-23oC w nocy w środku kampera i niskiej temperaturze na zewnątrz (w nocy od 3oC do -1oC) w ciągu nocy potrafi zejść nawet 1 galon gazu (ale to szacunek bardzo na oko na podstawie obserwacji wskaźnika propanu). Jeżeli w nocy jest +5 do +10 oC to jeden galon propanu starcza na ok. 3-4 noce. W powyższym zużyciu doliczam użytkowanie w tych dniach kuchenki (ok. 40 minut dziennie jeden palnik) oraz podgrzewacza wody (ok. 1h dziennie). W praktyce jeżeli nie będzie bardzo zimno, to zbiornik o wartości $20 starczy Wam spokojnie na 2 tygodnie.
fot. Deska rozdzielcza w C30. W C25 wygląda identycznie. Niestety przy drugiej podróży dostaliśmy dość mocno używanego kampera (miał chyba 3 lata, ale ponad 90 tys. mil na liczniku). W pierwszej podróży kamper był o wiele nowszy - miał ok. 25 tys. mil.
Noclegi w kamperze
- Kempingi poza parkami narodowymi (RV Parks) - szczerze mówiąc nie polecam. Możemy rozróżnić dwa typy campingów poza parkami narodowymi:
- RV Parki w środku niczego - czyli ulokowane w mniejszych miejscowościach, oddalone od miejsc popularnych turystycznie. Większość miejsc zajmują tu stali mieszkańcy, którzy albo na stałe, albo na jakiś dłuższy okres czasu mieszkają w swojej przyczepie lub kamperze. Dużo jest też osób starszych, którzy po przejściu na emeryturę kupili kampera i jeżdżą po całym kraju zostając w jednym miejscu od 1 do kilku tygodni. Ceny takich campingów za noc kształtują się od 40 do 60 USD. Zwykle akceptują programy zniżkowe (kupujesz kartę zniżkową i możesz ją wykorzystywać na określonych campingach w całym kraju - najpopularniejszy to GoodSam (daje chyba nawet 50% rabatu, wypożyczając w Cruise America otrzymujesz z automatu kartę KOA z 10% zniżki). Osobiście nie polecam kart zniżkowych, zwracają się po wielu noclegach, a konieczność wyszukiwania campingów akceptujących konkretny program zniżkowy bardzo ogranicza swobodę podróżowania. Wracając do RV parków w środku niczego - nie polecam noclegów tam. Zwykle jest bardzo ciasno, kampery i przyczepy stoją tam jak na ciasnym parkingu. Za kilkadziesiąt dolarów uzyskujesz dostęp do prądu, wody i pralni (oczywiście pralnia jest dodatkowo płatna :)). Inni mieszkańcy często patrzą na Ciebie krzywo (co w USA jest ewenementem, RV parki to chyba jedyne miejsce gdzie spotkałem się z więcej niż jednym nieprzyjemnym Amerykaninem w jednym miejscu), miejsca na rozłożenie się nie ma prawie wcale, a infrastruktura (jeżeli w ogóle jakaś jest - typu basen, plac zabaw) jest zwykle zdezelowana i stara. Osobiście polecam zrobić dumpa na stacji benzynowej za 10 USD i przespać się na Walmarcie (o czym poniżej).
- Blisko atrakcji turystycznych (na przykład na obrzeżach parków narodowych, przy dużych miastach itd.) - te są jeszcze w miarę przyzwoite pod kątem jakości zakwaterowania - jest więcej miejsca dla każdego kampera, kawałek własnej trawki, stolik, często minigolf, basen czy plac zabaw dla dzieci. Dużo lepsza jest też atmosfera, bo taki RV Park żyje z turystów, a nie stałych mieszkańców. Standardem jest pralnia, łazienki z prysznicami i mały sklepik. Niestety cena za noc wynosi poza sezonem 50-70 USD, w sezonie można doliczyć od 10 do nawet 30 USD w zależności od lokalizacji.
- Kempingi w parkach narodowych i parkach stanowych / national monuments - genialna opcja na nocowanie. Campingi w parkach narodowych są pięknie umiejscowione, są tam bardzo przyjaźni ludzie i super atmosfera.
- W parkach narodowych liczba miejsc campignowych jest niestety bardzo ograniczona. Zwykle, zwłaszcza w popularniejszych parkach i w sezonie miejsca się wyprzedają w ciągu kilku godzin od ich udostępnienia. Dla przykładu chciałem zarezerwować sobie miejsca na campingu w Yosemite Valley. Możliwość rezerwacji na dany miesiąc pojawia się na recreation.gov zwykle kilka miesięcy przed datą pobytu (od 4 do 6 miesięcy - może się to różnić dla każdego parku narodowego, więc odsyłam na w.w. adres www). Sprawdziłem dzień, niestety nie sprawdziłem godziny. Okazało się, że zalogowałem się na stronę 2 godziny po tym, jak miejsca zostały udostępnione. Efekt był taki, że udało mi się zarezerowować jeden jedyny nocleg, który ktoś jakimś cudem zwolnił. Potem dowiedziałem się, że miejsca rozeszły się w 20 minut. Dodam, że mówimy tu o miesięcznym okresie (15 maja - 15 czerwca) i udostępnieniu w jednym momencie kilkuset miejsc campingowych (pewnie koło 300). Czyli 300 miejsc x 30 dni rozeszło się w ciągu 20 minut - na okres, który jest poza szczytem sezonu. Niech to da Wam troche do myślenia :)
- Jest jeszcze druga opcja - po przyjeździe udać się do biura rezerwacji i zapytać, czy przypadkiem nie zwolniły się jakieś miejsca. Można o to zapytać już przy bramie wjazdowej do parku. Podam przykład, jak działa to w Yosemite. Biuro rezerwacji jest przy parkingu w Curry Village w Yosemite Valley. Trzeba się tam pojawić rano (chyba o 9 rano) i zapisać na listę oczekujących na dany dzień. Potem trzeba się tam pojawić drugi raz o godzinie 15 - jeżeli pojawiają się wolne miejsca na ten sam dzień to zostaną rozdysponowane zgodnie z kolejnością zapisów. W moim przypadku zapisało się chyba ok. 15 osób i wszyscy dostali miejsce (początek czerwca). Nie mniej konieczność pojawienia się na parkingu o dwóch ściśle określonych godzinach może być uciążliwe i psuć plany na zwiedzanie.
- Warto też zapytać o możliwość rezerwacji noclegów na kolejne dni w biurze rezerwacji. Tu polecam upór - poproście strażniczkę, aby przy Was sprawdziła w systemie, czy na pewno nie ma wolnych miejsc. Gdy zapisywałem się o 9 rano na listę oczekujących zapytałem o kolejne dni. Pani odpowiedziała, że nic nie ma. Ja jednak trzy razy poprosiłem ją, aby sprawdziła czy na pewno i okazało się, że na dwa kolejne dni na dwóch różnych campingach zwolniły się pojedyncze miejsca. Mogłem je zarezerwować z pominięciem procedury stawiania się w biurze rezerwacji o 9 i 15. Opcjonalnie można też sprawdzać kilka razy dziennie recreation.gov, ale w Yosemite jest bardzo słabo z internetem mobilnym, więc może być to sporym problemem.
- Ceny noclegów w parkach narodowych i stanowych wynoszą od 20 do 45 USD za kampera. 45 USD to skrajnie wysoka cena (Pinnacles NP - kamping prywatny, ale na terenie parku), z kolei 20 to skrajnie niska cena w jakimś małym parku stanowym pod Las Vegas (Lake Medow). Standardowo zapłacicie od 25 do 35 USD.
- Na większości tego typu campingów nie ma stałego podłączenia do prądu (prąd można znaleźć w toaletach, ale nie zawsze), nie ma też podłączenia do bieżącej wody i ścieków. Za to prawie zawsze przy takim campingu jest punkt, gdzie można zrobić dumpa i nabrać świeżej wody. Punkty takie dla gości campingu są bezpłatne, więc w praktyce raz dziennie trzeba podjechać 200-300 metrów, zrobić dumpa i wrócić na swoje miejsce na campingu. Mało uciążliwa procedura :)
- W parkach narodowych i stanowych campingi są bardzo przyjemne. Masz zwykle bardzo dużo miejsca dla siebie, sąsiednie kampery są oddalone o 30-50 metrów, a nie 2 metry jak na standardowym RV parku. Na każdym kampingu, który odwiedziliśmy był stolik z ławkami i specjalne miejsce na ognisko (drewno na ognisko zwykle można kupić za 8-12 USD u strażnika, ewentualnie można kupić wcześniej na większości stacji benzynowych za 5-8 USD za worek - polecam wozić zapas. Zbieranie drewna na ognisko (w parkach narodowych, stanowych itd.) jest absolutnie zakazane!). Campingi mają tez toalety i zwykle prysznice, chociaż my akurat zawsze korzystaliśmy z dobrodziejstw naszego kampera.
- Dodatkowa infrastruktura typu basen, czy plac zabaw zdarzają się niezwykle rzadko - nie mniej piękne widoki, górskie potoki i super atmosfera w takich miejscach wynagradzają te minimalne niedogodności stukrotnie :)
- Nocowanie na dziko - nocowanie na dziko pewnie u części czytelników wywoła negatywne odczucia. Nie wypada, nie warto, jest mało przyjemnie. Znam i rozumiem te wszystkie argumenty, ale zwykle się z nimi nie zgadzam. O ile mając możliwość noclegu na campingu w parki narodowym nigdy z niej nie zrezygnuję, to mając opcję na nocleg w RV parku w jakiejś zapadłej dziurze zdecydowanie wybiorę oszczędności i lokalnego Walmarta. No ale każdy niech zdecyduje sam. Można rozróżnić kilka sposobów nocowania na dziko
- Walmart (!) - sklepy sieci Walmart są bardzo przyjazne dla kamperowiczów. Szukajcie zwłaszcza Walmart Superstore (czyli te większe, w przeciwieństwie do Walmart Neighbourhood, które są sporo mniejsze i mają małe parkingi). W obu podróżach trafiłem tylko na jeden Walmart, gdzie nocleg na parkingu był problemem - sklep bardzo blisko Las Vegas Blvr właśnie w Las Vegas. O zakazie nocowania informowały duże tabliczki. We wszystkich innych lokalizacjach nie było problemu. Nie trzeba pytać nikogo o pozwolenie, nie mniej ochrona często puka do kamperów i prosi aby w przypadku noclegu przeparkować je na najbardziej oddalone od sklepu miejsca parkingowe. To raczej dość oczywiste, że miejsca bliżej wejścia do sklepu chcą zachować dla klientów :) Na amerykańskim kanale YouTube (Long Long Honeymoon - bardzo polecam) dowiedziałem się, że podobno założyciel WalMartów był wielkim fanem kamperowania i z uwagi na to sklepy tej sieci są przyjazne dla tego typu podróżnych.
- Noclegi na stacjach benzynowych - tu znowu trzeba rozróżnić dwa typy stacji:
- duże stacje przy autostradach - punkty obsługi podróżnych. Tu nocleg nie jest kompletnie żadnym problemem. Tego typu stacje mają ogromne parkingi dla ciężarówek, których kierowcy nocują w nich praktycznie codziennie (przeciętna amerykańska ciężarówka ma za kabiną kierowcy pokój mieszkalny). Jedynym problemem może być brak miejsca, wieczorem szybko się zapełniają. Parkujesz kampera między ciężarówkami i nikt Cię nie zaczepi. Pewną niedogodnością jest fakt, że ciężarówki często mają włączone generatory prądu - nawet przez całą noc - co przekłada się na duży hałas.
- małe stacje benzynowe na tzw. zadu****- tu sprawa jest nieco trudniejsza. Wprawdzie nigdy nikt na takiej stacji mnie nie zaczepił, nie powiedział, że nie wolno mi zostać tu na noc. Często dojeżdżałem w środku nocy na stację i ta była po prostu zamknięta (24h dostępne są tylko dystrybutory z płatnością kartą). Często też miałem obawy co do bezpieczeństwa, bo okolica wyglądała średnio, ale nigdy nic złego się nie wydarzyło. Starałem się wybierać w miarę duże stacje i stawać na uboczu, tak, aby nikomu rano nie przeszkadzać. Nie zawsze to było możliwe, ale przy dobrych chęciach nie powinno to stanowić problemu.
- Noclegi na parkingach przy autostradach - są one spotykane bardzo rzadko (mówimy tu o parkingach bez stacji benzynowej), ale jak już są to jest to świetne miejsce na nocleg
- Noclegi na poboczach dróg i na miejskich parkingach w miastach - to też dość popularny sposób nocowania, chociaż z uwagi na bezpieczeństwo wolałem zawsze więcej cywilizacji. Często przy drogach zdarzają się niewielkie zjazdy, boczne drogi gruntowe itd. Są często używane przez kampery na nocleg. Co do zasady jest to dozwolone, chociaż w bardzo wielu miejscach są tabliczki "No overnight camping". Gdy zatrzymacie się w takim miejscu, warto bardzo dokładnie przejrzeć okolicę i poszukać takich tabliczek, bo rano możecie obudzić się z mandatem za szybą (mi coś takiego zdarzył się w West Yellowstone - stanąłem o 1 w nocy a pustym parkingu, rano obudziłem się z mandatem za wycieraczką. Nie było wprawdzie tabliczki, ale okazało się, że w całym miasteczku jest zakaz "overnight parking" a ja stanąłem 100 metrów od lokalnej komendy policji :) Akurat takie sytuacje zdarzają się tylko w bardzo turystycznych miejscach, ale znaki "No overnight camping" na poboczach dróg są dość często spotykane. Co ciekawe - mandat za overnight parking w West Yellowstone kosztował mnie 50 USD, podczas gdy noclegi na lokalnych campingach (bardzo mało przyjemnych) kosztowały od 65 do 70 USD. Następnego dnia zapłaciłem więc za nocleg więcej, niż gdybym znów stanął w niedozwolonym miejscu :)
- Noclegi na parkingach cetrów handlowych innych niż Walmart - tu jest różnie. W niektórych miejscach ochrona się nie czepia, w innych prosi, aby odjechać. W moim przypadku musiałem się przeparkować chyba tylko 2 razy (raz zresztą ochroniarz powiedział mi, żebym pojechał 200 metrów dalej pod Walmart, bo tam nie robią problemów, a jak mi pozwoli zostać to dostanie ochran od szefa). Co do zasady - jak nie ma tabliczki z wyraźnym zakazem i nie jest to superturystyczne miejsce to macie 90% szans, że nikt was nie wygoni. Pamiętajcie tylko, żeby poszukać takiego miejsca, w którym będziecie na uboczu i nie będziecie rzucać się w oczy.
- Kilka ciekawych, konkretnych miejsc do nocowania za free na podstawie moich doświadczeń
- Park Narodowy Capitols Reef – droga prowadząca do parku od północnego zachodu (z miejscowości Torrey do Fruita). Przy samej granicy parku, jadąc w stronę parku z Torrey, kilkadziesiąt metrów przed słupkiem milowym 73 jest zjazd na drogę gruntową po lewej stronie. To dziki kemping, który polecają nawet w Visitors Center. Nie ma tu kompletnie nic z infrastruktury poza dwoma przepełnionymi ToiTojami. Ale jest tam miejsce na co najmniej 100 kamperów (w dużych odległościach od siebie – więcej prywatności niż na większości kempingów) i piękne widoki na Capitols Reef. Polecam bardzo mocno.
- Las Vegas Blvr. – jadąc bulwarem Las Vegas od południa, dosłownie 100 metrów za znakiem powitalnym (WELCOME TO FABULOUS LAS VEGAS), po prawej stronie jest wielki, ogrodzony betonowy plac. Dokładnie naprzeciwko Akwarium Mandaley Bay. To ich parking rezerwowy (kasyna), mało wykorzystywany i ogólnie dostępny. Wjazd albo bezpośrednio przed parkingiem (boczna uliczka), albo za stacją Shell (stacja jest na skrzyżowaniu, po drugiej stronie przecznicy jest kilka sklepów i McDonalds – skręcacie tam (jadąc od południa na północ) w prawo i jakieś 100 metrów za stacją jest zjazd w prawo). Podobno zawsze stoi tam sporo kamperów. Macie jakiś kilometr piechotą do ciekawszych miejsc w Las Vegas. Zamiast jednak iść piechotą, przejdźcie na drugą stronę do kasyna Mandaley Bay i pojedźcie darmową kolejką szynową do Luxoru a potem aż do Excalibur.
- Zion – rezerwacje w Zion zwykle trzeba zrobić z półrocznym wyprzedzeniem, rozchodzą się podobno pierwszego dnia. Co więcej, parking mieści mało RV, więc rekomendują zatrzymywanie się w mieście Springsdale. Tam niestety można stawać kamperem tylko w oznaczonych miejscach (mandat $120). Oznaczone miejsce za dzień pobytu kosztuje $20.
- W maju parking dla RV wypełnia się około 8, warto więc być tam max o tej godzinie. W sezonie pewnie jeszcze wcześniej :) Bramy parku otwarte są całą dobę, więc można być i o 6 rano.
- Gdy na parkingu w parku nie ma miejsc (polecam jednak wjechać i sprawdzić, zwłaszcza po południu, bo gdy ktoś odjeżdża to nie zdejmują opisu „RV parking full” – przy bramie parku powiedzcie, że jedziecie przez tunel do Bryce Canyon), służby parkowe kierują na dedykowane parkingi, chyba na Lions Street albo coś takiego. Jest tam niewielki parking kosztujący (maj 2019) $20 za dzień (bez możliwości nocowania). Jednak dosłownie na rogu tej uliczki jest sklepik z pamiątkami z własnym parkingiem dla RV. Wystarczy, że wydacie w sklepie $20 i dostajecie od nich permit na ten parking na cały dzień. Ostatecznie gdy wydajemy $20 to lepiej poza parkingiem otrzymać też kilka pamiątek w cenie J
- A gdzie nocować? Zaraz za miejscowością Rocksville (druga po Springdale w drodze do Hurricane) są bardzo szerokie pobocza i częste zjazdy. Tam można się zatrzymać za free. Ja stałem jakieś 8 mil za Rocksville na miejscu oznaczonym w WikiCamps USA – było spoko, a w nocy ruch na drodze jest minimalny.
fot. Tak wygląda standardowe miejsce na ognisko w parku narodowym. Ogniska rozpala się w specjalnych miejscach. Na zdjęciu wygląda to jak palenie ogniska w garnku, ale w praktyce jest to bardzo wygodne i przyjemne. Na górę można położyć ruszt do pieczenia kiełbasek.
Wyposażenie kampera
- Tak jak napisałem we wstępie, opiszę tu szczegółowo wyposażenie kampera Cruise America. Opis będzie dotyczył modeli C25 i C30 (wyposażenie jest praktycznie identyczne, tylko układ wnętrza inny). Kampery innych firm moim zdaniem powinny mieć co najmniej identyczne wyposażenie, a być może jeszcze coś dodatkowego (zwłaszcza te wyższe klasy).
- Kabina kierowcy - sama kabina kierowcy ma bardzo podstawowe wyposażenie. Nie znajdziecie tam ekranu dotykowego, wbudowanej nawigacji, wypasionego radia itd. Na wyposażeniu znajduje się tylko:
- Podstawowe radio z funkcją MP3 odpalane z USB
- Tempomat (tylko najbardziej podstawowy)
- Automatyczna skrzynia biegów
- Zestaw wskaźników temperatury, prądu w akumulatorach itd. (w praktyce w trakcie jazdy wskazówka ma wszystko wskazywać na środku)
- Ręczna klimatyzacja (tu uwaga – klima działa tylko w kabinie kierowcy, z tyłu w czasie jazdy nie ma możliwości korzystania z klimatyzacji, można liczyć tylko na przepływ powietrza od przodu. Z ogrzewaniem jest inaczej – w trakcie jazdy kabina może być ogrzewana oddzielnie za pomocą tego samego systemu, który ogrzewa kampera podczas postoju – szerzej piszę o tym w punkcie o ogrzewaniu kamera)
- Dwa gniazda zapalniczki na desce rozdzielczej i trzecie w schowku przy nogach pasażera (tu ważna informacja – zapalniczka ma zasilanie nawet w czasie postoju, gdy samochód jest w fazie kompletnego spoczynku – czyli w nocy bez włączania samochodu można na przykład podładować sobie telefon)
- Mnóstwo większych i mniejszych schowków + miejsce na 3 napoje J
- Kuchnia
- Lodówka całkiem solidnych rozmiarów jak na kampera wraz z zamrażalnikiem (dokładną pojemność lodówki znajdziecie w specyfikacji pojazdu, z doświadczenia to po większych zakupach w Walmarcie dla 4 osób i zakupie tony jogurtów (jedliśmy je hurtowo), kilku porcji na obiad, trochę napojów, warzyw i rzeczy na kanapki miejsca starczało na styk). Zamrażalnik mały, za dużo mrożonek nie zabierzecie. Lodówka działa w trybie automatycznym – gdy jesteście podłączeni do zewnętrznego zasilania, to używa tego zasilania, w trakcie jazdy chyba czerpie energię z akumulatora (nie jestem tego pewien), natomiast w trakcie postoju korzysta z gazu (propanu – tego samego co do ogrzewania). Ustawień lodówki lepiej po prostu nie dotykać, bo działa dobrze :) Chłodzi bez problemu, zamrażalnik też spełnia swoją funkcję.
- Kuchenka – 3 normalne palniki gazowe (podobno w C19 są dwa palniki, ale w C25 i C30 na bank 3)
- Okap
- Zlewozmywak
- Mikrofalówka (działa gdy jesteśmy podłączeni do zewnętrznego źródła zasilania lub gdy uruchomiony jest generator)
- Półki z przegródkami przystosowanymi do bezpiecznego przewozu talerzy (nie wiem, jakie dokładnie wymiary, zawsze miałem kitchen kit (zawsze za darmo – odsyłam do działu z pojęciami – tam wyjaśniam dlaczego) – i talerze i kubki pasowały idealnie.
- Osobne szafki na garnki i środki czystości
- Trzy szuflady na sztućce itd.
- Łazienka – tu są delikatne różnice pomiędzy C25 i C30 – głównie w rozkładzie poszczególnych pomieszczeń w kamperze – szczegóły znajdziecie na planach kamperów, tu załączam tylko opis
- Osobna toaleta z własną umywalką, lustrem i kilkoma szafkami
- Osobny prysznic
- Instalacje wewnętrzne
- Ogrzewanie – opisuję szczegółowo w osobnym punkcie bo moim zdaniem to ważny temat
- Instalacje elektryczne – gniazdek elektrycznych jest całkiem dużo (w kuchni, przy stole, w toalecie, przy łóżkach), są też gniazda USB powalające ładować urządzenia bezpośrednio z kabla. Problem w tym, że gniazdka działają tylko w dwóch sytuacjach:
- Gdy jesteśmy podłączeni do zewnętrznego źródła zasilania (czyt. na kempingu)
- Gdy uruchomiony jest generator
- Gniazdka elektryczne 110V nie działają w trakcie ruchu pojazdu, włączenie silnika samochodu nic nie da.
- Oświetlenie – jest całe mnóstwo lamp LED, praktycznie w każdej części kampera. W C30 jest ich łącznie 6 (w alkowie, nad stołem, nad rozkładaną kanapą, pomiędzy stołem i kanapą, nad zlewozmywakiem, w toalecie, pomiędzy toaletą i prysznicem i z tyłu w części z dużym łóżkiem + 2 lampki nocne nad łóżkiem). Lampy działają zawsze, pobierają prąd z akumulatora przeznaczonego dla części mieszkalnej (są dwa akumulatory – jeden dla samochodu, drugi dla części mieszkalnej). W C25 już nie pamiętam, jaki był rozkład, ale świateł było mnóstwo
- Klimatyzacja części mieszkalnej – działa tylko przy zasilaniu zewnętrznym lub przy włączonym generatorze. Ma funkcję chłodzenia i grzania. Funkcja chłodzenia nawet działa, funkcja grzania mi nigdy nie zadziałała (ale też za bardzo nie próbowałem, bo ogrzewanie propanem jest dużo lepsze). Generalnie klima jest koszmarnie głośna (podobnie jak generator), więc jej prawie nigdy nie używaliśmy.
- Generator – to po prostu generator prądu. Amerykańskie kampery jako chyba jedyne na świecie mają go w standardzie. Po prostu wciskasz przycisk i włącza się generator prądu, możesz wtedy korzystać z mikrofali, klimy i wszystkich gniazdek elektrycznych. Generator hałasuje niemiłosiernie, używaliśmy go bardzo sporadycznie. Jego użytkowanie pochłania benzynę (nie wiem ile, ale przy naszym sporadycznym użyciu były to symboliczne ilości, myślę, że w ciągu godziny pali mniej niż galon paliwa (ale to moje szacunki, a nie dane techniczne). Dodatkowo wypożyczalnia kasuje za każdą godzinę użytkowania generatora ok. $5-7. Można też wykupić pakiety (podobnie jak przy milach – przedpłacone użytkowanie generatora) lub wersję unlimited. Z mojego doświadczenia – nie warto. W 2016 gdy podgrzewaliśmy mleko dla dziecka w mikrofali (co sprawiało, że 4-5 razy dziennie uruchamialiśmy generator na kilka minut) zużyliśmy w sumie ok. 6 godzin pracy generatora (w 24 dni). Przy drugiej podróży (piszę te słowa 20 dnia pobytu w kamperze) zużyliśmy do tej pory 2 godziny. Mnożąc te liczby przez 5-7 USD za godzinę użytkowania wychodzą pomijalne kwoty.
- Łóżka, część sypialna – tu różnice są największe, opiszę więc każdy model osobno, chociaż większość się pokrywa. Wymiary podaję „na oko”, w specyfikacji pojazdu znajdziecie dane co do cala.
- C25 – spokojnie zmieści się rodzina 2+4 lub 5 osób dorosłych (wygodnie).
- Alkowa – bardzo duże łóżko nad kabiną kierowcy, spokojnie zmieszczą się tam 2 duże, dorosłe osoby lub 3 dzieci (szerokość ponad 1,6 metra, długość ok. 2,4 metra). UWAGA – w Cruise America nie ma żadnego zabezpieczenia przed upadkiem w czasie snu. Nie ma nawet mocowań pozwalających taki element dokupić. Dla nas jakimś rozwiązaniem było postawienie pionowo pufy pochodzącej z siedzenia przy stoliku. Ale jak ktoś się dużo kręci w trakcie snu to warto przemyśleć spanie na dole. Ja takiego problemu nie miałem, ale rozumiem, że ktoś może mieć.
- Spanie po złożeniu stolika – po złożeniu stolika uzyskujemy miejsce do spania dla 2 niezbyt dużych osób. Raczej dla dzieci, dwójce dorosłych byłoby ciasno.
- Tylne łóżko – rozmiar king size, czyli ok. 160x200 cm.
- C30 – moim zdaniem spokojnie może spać rodzina z piątką dzieci (2+5) lub 6 osób dorosłych (wygodnie)
- Alkowa – bardzo duże łóżko nad kabiną kierowcy, spokojnie zmieszczą się tam 2 duże, dorosłe osoby lub 3 dzieci (szerokość ponad 1,6 metra, długość ok. 2,4 metra). UWAGA – w Cruise America nie ma żadnego zabezpieczenia przed upadkiem w czasie snu. Nie ma nawet mocowań pozwalających taki element dokupić. Dla nas jakimś rozwiązaniem było postawienie pionowo pufy pochodzącej z siedzenia przy stoliku. Ale jak ktoś się dużo kręci w trakcie snu to warto przemyśleć spanie na dole. Ja takiego problemu nie miałem, ale rozumiem, że ktoś może mieć.
- Spanie po złożeniu stolika – po złożeniu stolika uzyskujemy miejsce do spania dla 2 niezbyt dużych osób. Raczej dla dzieci, dwójce dorosłych byłoby ciasno.
- Kanapa naprzeciwko stolika – po rozłożeniu wygodne miejsce dla jednej dużej lub 2 małych osób. Pod kanapą jest naprawdę duży schowek.
- Tylne łóżko – rozmiar king size, czyli ok. 160x200 cm.
- C25 – spokojnie zmieści się rodzina 2+4 lub 5 osób dorosłych (wygodnie).
- Miejsca w trakcie jazdy – podaję liczbę miejsc z pasami bezpieczeństwa
- C25
- Z przodu kierowca + pasażer
- Przy stoliku 4 miejsca przy stoliku (2 przodem i 2 tyłem do kierunku jazdy)
- 1 osoba na bocznym siedzeniu
- C30
- Z przodu kierowca + pasażer
- Przy stoliku 4 miejsca przy stoliku (2 przodem i 2 tyłem do kierunku jazdy)
- 3 osoby na bocznej kanapie (każda ma swoje pasy)
- Foteliki dziecięce – to bardzo ważny temat. Oba modele (C25 i C30) umożliwiają montaż max 3 fotelików.
- Siedzenie pasażera z przodu – fotelik montowany trzypunktowymi pasami bezpieczeństwa (oczywiście dziecko musi mieć przynajmniej te 110 cm wzrostu, żeby to było bezpieczne – mniejsze dzieci przy kontakcie z poduszką powietrzną mogą skończyć z połamanymi nogami – nie będę się tu mądrzył, bo to ten sam przypadek co montaż fotelika z przodu w samochodach osobowych w Polsce i mądrzejsi ode mnie na ten temat pisali– proponuję zapytać Google)
- Przy stoliku przodem do kierunku jazdy – wszystkie miejsca w kamperze poza kierowcą i pasażerem w kabinie kierowcy są wyposażone w dwupunktowe pasy bezpieczeństwa. To duży problem przy montażu fotelika. Izofix tu nie występuje (chyba w ogóle w USA nie jest stosowany). System jest to inny. Montujemy fotelik pasem dwupunktowym, a trzeci punkt zaczepienia to tak zwany tethering belt (czyli pas idący od oparcia fotelika). To standardowy w USA sposób montażu, każdy fotelik w Walmarcie jest kompatybilny z tym systemem. Szczegółowy opis montażu fotelika znajdziecie tutaj. Co zrobić przy większej liczbie dzieci? Chyba tylko wozić je bez fotelika, albo świadomie ze źle zamontowanym fotelikiem.
- Foteliki montowane tyłem do kierunku jazdy
- Gdy w 2016 woziłem 6 miesięczne dziecko, fotelik (tyłem do kierunku jazdy) montowaliśmy na bocznej kanapie – tylko tam pasował bez konieczności składania stolika. 3 lata później natrafiłem na testy zderzeniowe, które sugerowały, że to absolutnie najgorszy możliwy sposób montażu fotelika w kamperze. Na szczęście głupota przy montażu fotelika nie miała konsekwencji w postaci wypadku. Ale nie powtarzajcie mojego błędu.
- Foteliki ze stają bazową (nóżką) – nie widzę jakichkolwiek możliwości ich bezpiecznego montażu w kamperze. Jest to spowodowane tym, że nie da się całkowicie usunąć stolika. Jego złożenie powoduje, że blat obniża się o około 40 cm (do poziomu poniżej kanapy na której siedzą pasażerowie). Nie ma więc gdzie wstawić bazy z nóżką.
- Jedyny sensowny sposób montażu to moim zdaniem fotele przy stoliku – przodem do kierunku jazdy. Niezbędny będzie demontaż stolika (zgodnie z opisem w punkcie powyżej). Inaczej fotelik nie wejdzie. Pamiętajcie jednak, że będzie to montaż na pas dwupunktowy, nieelastyczny. To nie jest najbezpieczniejsze rozwiązanie.
- C25
- Schowki, półki, szafy - jest ich bardzo dużo i są bardzo pojemne. Nie będę się rozpisywał w szczegółach, ale u nas spokojnie umieściliśmy w różnych schowkach, szafach i na półkach zawartość czterech 120 litrowych walizek.
- Bagażnik - jest ogromny, zwłaszcza w modelu C30. Trzymaliśmy w nim komplet walizek (2 duże walizki o wymiarach 81x54x28cm - dwie pozostałe umieściliśmy w środku tych pierwszych), wózek dziecięcy, zapas wody i napojów (chwilami nawet 100 małych butelek), rozłożonego grilla, dwa nosidła turystyczne, karton pampersów, zapas drewna na ognisko i jeszcze trochę różnych gratów. Przy takim obłożeniu bagażnik w C30 był mniej więcej w połowie pełny. Co ciekawe - rzeczywiste wymiary bagażnika są większe niż to, co podaje Cruise America. Zastanawiałem się, czy będę mógł swoje walizki przewozić pionowo, aby oszczędzić miejsce. Z podanych przez Cruise America wymiarów wynikało, że zabraknie 5 cm, a w praktyce okazało się, że miałem dobre 10 cm zapasu po postawieniu walizki pionowo.
- Dobra rada - wypożyczalnia rekomenduje zabranie miękkich toreb, aby twarde walizki nie zajmowały miejsca. My zabraliśmy tanie walizki, ale na miejscu okleiłem je folią streach i taśmą klejącą przymocowałem do ścianki w bagażniku. Dzięki temu walizki się nie zniszczyły i przez całą podróż stabilnie stały w bagażniku, w dodatku w miejscu, w którym nie przeszkadzały w dostępie do innych rzeczy. Uważam, że to dużo lepsza opcja.
- Generalnie bagażniki to ogromna, ustawna przestrzeń, warto tylko zaopatrzyć się w coś, co pomoże tą przestrzeń sensownie zaaranżować (jak chociażby folia i taśma, aby walizki były stabilne).
fot. Bagażnik w C30 wypełniony rzeczami. Dostęp do bagażnika jest z trzech stron. Z tyłu, za walizkami leży jeszcze wózek dziecięcy i zapas ok. 100 butelek wody.
Ogrzewanie w kamperze
- Zwłaszcza gdy jedziemy z małymi dziećmi w chłodniejszych miesiącach, ogrzewanie jest niezwykle ważne. Kampery Cruise America są wyposażone w system ogrzewania kabiny mieszkalnej, który działa zawsze (na postoju, gdy kamper jest podłączony do prądu, gdy jest niepodłączony, gdy jest w ruchu). System korzysta ze zbiornika propanu, w który wyposażony jest RV.
- System działa skokowo – jest jedno miejsce pomiaru temperatury w środkowej części kampera (w C30 obok zlewozmywaka, w C25 nie pamiętam). Gdy temperatura spada poniżej założonej wartości, ogrzewanie się włącza z pełną mocą i nadmuch trwa tak długo, aż kolejny pomiar wskaże, że temperatura przekracza ustawione przez nas minimum. Gdy tak się stanie, system się wyłącza.
- W praktyce w kamperze nie da się utrzymać stałej temperatury. Jest on nagrzewany ponad ustalony limit, następnie się wychładza i znów jest ogrzewany. Zmiany temperatury są dość odczuwalne, ale gdy po kilku dniach dojdziecie do tego, jak najlepiej ustawić temperaturę to problemy znikną. Przez pierwsze dni zapewne na zmianę będziecie się pocić i marznąć J
- Czy można ogrzewać kampera całą noc nie będąc podłączonym do zewnętrznego źródła zasilania na kempingu? Tu moje doświadczenia bardzo różnią się od tego, co komunikuje Cruise America. Cruise America twierdzi, że jeżeli chcesz ogrzewać kampera całą noc, to koniecznie potrzebujesz podłączenia do zewnętrznego źródła zasilania, bo prąd z akumulatora starczy tylko na 2 godziny działania (chodzi o prąd, który zużywa wentylator wtłaczający ogrzane powietrze do wnętrza kampera). Moim zdaniem to bzdura. Kampera ogrzewaliśmy bardzo intensywnie przy obydwu wyjazdach. Zwłaszcza po zimnych nocach, gdy nadmuch działał powiedzmy przez 75% czasu.
- Podam przykład – po wykąpaniu się i zjedzeniu kolacji ruszyliśmy w trasę (to ważne, bo prąd zużyty na działanie lamp wewnętrznych i popy wody został podładowany w czasie jazdy). Zaparkowaliśmy o 23.00 i bez włączania jakichkolwiek innych urządzeń poza ogrzewaniem poszliśmy spać. Noc była bardzo zimna, nawet -2 oC. Nadmuch działał na oko 75% nocy. Temperatura utrzymywana we wnętrzu – 22-23oC. O 7 rano licznik naładowania akumulatora wskazywał 2 z trzech lampek (czyli zużyliśmy tylko 1/3 energii w akumulatorze).
- Mogę sobie wyobrazić, że jeżeli zatrzymacie się o 18, włączycie wszystkie lampki, grzanie wody, pompę wody, na dworze będzie -10oC, duży wiatr i ogrzewanie będzie chodziło non stop to koło 4 w nocy akumulator się wyczerpie. To samo, jeżeli przez kilka dni nie będziecie uruchamiać silnika. Ale zgodzicie się chyba, że to sytuacje ekstremalne :) A akumulator podładować jest bardzo łatwo – wystarczy włączyć silnik samochodu na ok. 20 minut. Tak przynajmniej twierdzi Cruise America, jak pisałem powyżej – nie miałem potrzeby tego przetestować.
- Jeszcze ważna uwaga – nigdy nie ogrzewajcie kampera zostawiając włączony silnik i nadmuch lub włączone palniki kuchenki gazowej. To po prostu niebezpieczne. Kampera można ogrzewać jeszcze za pomocą klimatyzacji, ale wymaga to podłączenia do zewnętrznego prądu lub włączonego generatora. A hałas, który powoduje klima jest ze 3 razy większy niż ten z nadmuchu. No ale w sytuacji krytycznej (brak propanu) jest to jakiś backup.
fot. Tak wygląda sterowanie ogrzewaniem - bardzo prosty panel, ogrzewanie włącza się automatycznie, również w czasie jazdy, gdy temperatura spadnie poniżej ustawionej. Komunikat na białej naklejce to moim zdaniem kłamstwo, co wyjaśniam powyżej na podstawie własnych doświadczeń.
Jeżeli planujesz wycieczkę do USA, zachęcam do skorzystania ze strony interameryka.com. Sam znalazłem tam kilka świetnych miejsc do odwiedzenia. Są tam również liczne informacje praktyczne - na temat internetu mobilnego, porady w podróży i wiele innych.