Co zrobić, gdy złapie nas burza w lesie, w polu, na wodzie?
Powszechnie znany mechanizm elektryzowania przedmiotów przez pocieranie oraz indukcję elektrostatyczną działa również w chmurach burzowych. Jego skutkiem są towarzyszące burzom efekty specjalne w formie piorunów. Zderzenie rozgrzanych i chłodnych mas powietrza powoduje powstawanie silnych prądów wznoszących, a na skutek ruchu powietrza zderzają się ze sobą krople wody i kryształki lodu. Lżejsze kryształki naładowane dodatnio przemieszczają się do góry, tworząc elektrododatni szczyt chmury. Na dnie zaś gromadzi się tak ogromny ładunek ujemny, że różnica potencjałów między chmurą i ziemią może wynosić wiele milionów woltów. Naturalnym wyładowaniom elektrostatycznym w atmosferze, czyli piorunom, towarzyszą grzmoty i błyskawice. To wspaniałe i fascynujące zjawisko potrafi być jednak bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla osób przebywających na otwartej przestrzeni. Jak zachować się, aby z dużym prawdopodobieństwem uniknąć uderzenia pioruna?
Jeśli szukasz więcej porad i informacji, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły z ciekawostkami.
Z tego artykułu dowiesz się:
Jak blisko jest burza?
Grzmoty i błyskawice na niebie należą niewątpliwie do najbardziej imponujących spektakli natury. Groźne pomruki nadciagającej burzy na każdym robią wrażenie, tym bardziej, jeśli jesteśmy poza domem. Dzięki prostym obliczeniom można szybko dowiedzieć się, jak daleko znajduje się burza i jak szybko się przybliża.
Grzmot i błyskawica występują podczas burzy razem, ale z większym lub mniejszym przesunięciem czasowym. Przyczyna jest taka, że światło rozchodzi się znacznie szybciej niż dźwięk. Prędkość światła wynosi ok. 300 mln metrów na sekundę, podczas gdy dźwięk w ciągu sekundy pokonuje odległość zaledwie ok. 343 metrów. Nie jest to wartość dokładna, ponieważ prędkość rozchodzenia się dźwięku zależy od wilgotności powietrza i temperatury.
W każdym razie błysk pioruna dociera do nas przed hukiem grzmotu (chyba że mieliśmy nieszczęście znaleźć się bardzo blisko miejsca uderzenia). Zasada jest prosta: każdej błyskawicy towarzyszy grzmot. Jeśli mimo błysków, doskonale widocznych szczególnie nocą, panuje cisza, oznacza to, że mamy jeszcze dużo czasu do nadejścia burzy. Jeśli natomiast obserwujemy oba zjawiska, należy wykonać następujące czynności:
- Liczyć sekundy między błyskawicą i grzmotem.
- Pomnożyć liczbę sekund przez 343 i otrzymać odległość burzy w metrach, albo podzielić ten wynik przez 1000 i mieć odległość w kilometrach.
- Po odczekaniu kilku minut należy ponownie przeprowadzić liczenie.
- Jeśli wyjdzie większa liczba – burza się oddala, jeśli mniejsza – należy przygotować się na nadejście burzy.
Można powiedzieć, że liczba sekund poniżej 30 oznacza odległość nie większą niż 10 km i zarazem ostatni moment na przygotowanie się do nadejścia burzy.
Burza w lesie
Według ludowych przesądów, które czasem wciąż tlą się w ludzkiej świadomości, podczas burzy należy chować się na przykład pod osiki albo buki, ale nie pod dęby. Starzy leśnicy wiedzą jednak swoje: to nie są dobre rady; piorun trafia w każde drzewo! Nieprawdą jest, jakoby niektóre gatunki drzew były częściej, a inne rzadziej uderzane przez pioruny. Skutek tego uderzenia może być jednak na różnych drzewach w różnym stopniu widoczny. Na sosnach i dębach, których gruba, często porostami i mchem pokryta kora jest nasączona wodą niczym gąbka i kieruje ładunek elektryczny pioruna do środka, szkody są szczególnie wyraźne. Po gładkiej korze buków i topoli, jesionów i olch woda deszczowa spływa niemal bez przeszkód. Ładunek pioruna zostaje z reguły bez widocznych szkód odprowadzony do ziemi jak przez piorunochron. Natomiast człowiek szukający pod drzewem schronienia może zostać w każdym przypadku porażony.
Skąd więc wzięły się takie ludowe pomysły? W każdej historii tkwi ziarnko prawdy. Bardzo możliwe, że wskazano buki dlatego, że te drzewa najczęściej rosną w grupach, podczas gdy dęby pełnią często rolę soliterów na otwartej przestrzeni. W większej grupie drzew prawdopodobieństwo trafienia przez piorun w konkretne drzewo jest więc niewielkie – w przeciwieństwie do pojedynczego, wielkiego dęba, który zawsze przyciąga pioruny.
Także różna struktura kory mogła być podstawą do potocznej klasyfikacji gatunków drzew na mniej i bardziej bezpieczne w czasie burzy. Po gładkim pniu buka ładunek elektryczny łatwiej spływa do ziemi niż po głęboko spękanej i nierównomiernie wilgotnej korze dębu. Jedno jest pewne: piorun uderza w najwyższe drzewo w grupie. I może to być przykładowo buk górujący nad kępą dębów.
Według leśników, którzy niejedną burzę spędzili w lesie, przestrzeganie kilku prostych zasad pozwala radykalnie zmniejszyć zagrożenie ze strony uderzających piorunów.
Nie tylko pioruny w lesie są groźne
Na skutek podmuchów wiatru, który towarzyszy każdej burzy, łamią się w lesie gałęzie drzew, pękają osłabione pnie albo drzewa wywracają się z korzeniami. Niebezpieczeństwo urazu ze strony spadających gałęzi jest nieporównanie większe niż prawdopodobieństwo trafienia piorunem. Nawet niewielka gałąź spadająca z wysokości 20-30 m może wyrządzić krzywdę. Z tego względu należy koniecznie trzymać się z dla od drzew! Najbardziej niebezpieczne są stare drzewa liściaste, które mają dużo suchych konarów. Młode drzewa iglaste nie mają łamliwych, ciężkich gałęzi, ale za to łatwo są wywracane – zwłaszcza świerki tworzące z natury płaski system korzeniowy. Jakby nie patrzeć, pobyt w lesie w czasie burzy jest bardzo niebezpieczny, szczególnie dla osób nieobeznanych z naturą. Sprawdź także ten artykuł z poradami, co zrobić po ugryzieniu kleszcza.
Jak zachować się w lesie w czasie burzy?
Skoro nie udało się w porę znaleźć schronienia w jakimś budynku albo samochodzie, trzeba nastawić się na fascynujący spektakl pod tytułem „burza w lesie”. Przede wszystkim należy zachować spokój i wykorzystać (krótki na ogół) czas na pewne przygotowania. Jeśli pauza między błyskiem i grzmotem trwa krócej niż 10 sekund, znaczy to, że burza jest nie dalej niż 10 km od nas.
W żadnym wypadku nie wolno chować się pod wysokimi, pojedynczo rosnącymi drzewami. Piorun uderza w najwyższy punkt, dlatego potencjalnym celem są właśnie samotne drzewa, górujące kępy drzew albo obrzeża lasu. Z doświadczenia leśników wiadomo, że pioruny trafiają często w drzewa na skraju lasu, na granicy upraw i zrębów, w pobliżu jezior i bagien.
Trzeba spokojnie przejść w kępę młodych drzew w otoczeniu starego drzewostanu (młodnik, uprawa) albo w suche zagłębienie terenu – w promieniu kilkudziesięciu metrów na pewno znajdzie się takie miejsce. W odległości co najmniej 10 m od najbliższego drzewa trzeba sobie wygodnie przykucnąć. Stopy ustawić obok siebie (nie w szerokim rozkroku), rąk nie opierać o ziemię, ale położyć na kolana albo za głowę. Nigdy nie wolno kłaść się na ziemi, bo to zwiększa powierzchnię styku, ani stać w rozkroku – groźna jest wtedy różnica potencjałów, czyli tak zwane napięcie krokowe. Rower, metalowy stelaż plecaka i inne przedmioty metalowe należy odłożyć na odległość 10 m od siebie i wyłączyć telefon komórkowy. W żadnym wypadku nie rozkładać parasola - zadziała niczym piorunochron, ściągając ładunki elektryczne. Przemoknięcie do suchej nitki i zdrętwienie nóg nienawykłych do długotrwałego przysiadu na własnych piętach – to przecież niewygórowana cena za najbardziej w tych warunkach bezpieczne spędzenie burzy w lesie.
Burza na otwartym polu, co robić?
Zdarza się czasem latem, że ni stąd, ni zowąd nadciąga chmura burzowa, a dookoła tylko pola i łąki. Jeśli jesteśmy na wycieczce pieszej albo rowerowej, a żadnych zabudowań w pobliżu nie widać, nie pozostaje nic innego jak przygotować się na nadejście burzy. Stara ludowa mądrość, która radzi w czasie burzy kłaść się płasko na ziemi, jest fałszywa – w żadnym wypadku nie wolno tego robić! O wiele ważniejsze jest przyjęcie postawy o możliwie najmniejszej powierzchni wystawionej na zewnątrz.
W tym celu trzeba przejść do niżej położonego miejsca, wybrać jakieś choćby niewielkie obniżenie terenu i przykucnąć – najlepiej na palcach. Stopy należy ustawić blisko siebie, a kolana objąć ramionami. W razie gradu rękami trzeba osłonić głowę. Parasol i ewentualnie rower trzeba odstawić na co najmniej 10 m. Taka pozycja jest wprawdzie mało wygodna, ale zapewnia bezpieczeństwo. Oczywiście absolutnie wykluczone jest szukanie schronienia pod rosnącym na polu drzewem albo w pobliżu słupa energetycznego.
Trzeba tutaj wyraźnie ostrzec rowerzystów: rower nie przyciąga piorunów, ale metal przewodzi prąd elektryczny. Gumowe opony nie stanowią ochrony; rower w przeciwieństwie do samochodu nie stanowi klatki Faradaya. Dlatego obowiązuje zasada: na czas burzy należy odsunąć się od roweru na odległość 10 m albo i więcej. Jeśli piorun trafi w rower, ładunek rozprzestrzeni się w ziemi i może porazić osoby w pobliżu.
Jazda samochodem podczas burzy
W ostatnich latach przybywa również w naszym regionie gwałtownych zjawisk atmosferycznych; po bardzo upalnych dniach nadchodzą często burze. Coraz bardziej prawdopodobna staje się też jazda samochodem w mieście i w terenie niezabudowanych w otoczeniu błyskawic i grzmotów.
Obawa przed uderzeniem pioruna to pierwotny lęk człowieka, także w samochodzie. W rzeczywistości trafienie w samochód zdarza się niezwykle rzadko, a poza tym nie jest dla podróżujących niebezpieczne. Nie znaczy to jednak, że burza nie stanowi dla zmechanizowanych użytkowników dróg żadnego zagrożenia.
Bardzo niebezpieczne są podczas burzy w ruchu drogowym zła widoczność i grad, silne podmuchy wiatru i zalana droga, spadające gałęzie przydrożnych drzew, oślepienie przez błyskawicę. W statystykach ofiar burz figurują osoby piesze, turyści, sportowcy i robotnicy pracujący na otwartej przestrzeni; nie ma natomiast osób jadących samochodami.
Gdyby w auto uderzył piorun, karoseria zadziała wówczas jak tak zwana klatka Faradaya, która odprowadza ładunki elektryczne wokół pasażerów. Po uderzeniu pioruna nie należy we wnętrzu samochodu dotykać elementów metalowych, połączonych z karoserią. Przy dzisiejszym powszechnym użyciu tworzyw sztucznych nie powinno to stanowić większego problemu.
Jadący samochodem z pewnością przeżyją szok, a na dodatek będą pewnie oślepieni. Możliwe jest też lekkie uszkodzenie samochodu. Podczas prób laboratoryjnych stwierdzano ślady opalenia na lakierze i brzegach opon.
Nie powinno się wybierać na parkowanie podczas burzy miejsc na wzniesieniach. Jeśli to możliwe, wszystkie anteny trzeba zdjąć z karoserii. Koniecznie trzeba zamknąć dach kabrioletu. Otwarty kabriolet nie stanowi oczywiście ochronnego ekranu w postaci klatki Faradaya, ale metalowe elementy dachu stanowią już połączenie z resztą karoserii i chronią pasażerów. Nie są znane doniesienia o porażeniu piorunem pasażerów jakiegoś kabrioletu.
Zabezpieczenia przed piorunem nie daje natomiast kamper i przyczepa kempingowa wykonana z tworzyw sztucznych bez metalowej ramy albo siatki. Nie ma natomiast problemu z tego typu pojazdami z powłoką aluminiową. Wszystkie metalowe części nadwozia muszą być połączone z ramą pojazdu. W każdym razie bezpieczna jest w czasie burzy kabina kampera.
Biwakowanie pod namiotem podczas burzy
Osoby w namiocie nie są wystarczająco chronione przed uderzeniem pioruna. Jeśli trafi w metalowy wspornik, ładunek elektryczny przeskoczy i przebije izolowane miejsca, jak na przykład podłoga namiotu, i spłynie do ziemi. Wokół podpór namiotu mogą się utworzyć w ziemi lejki napięciowe, co stwarza ryzyko wystąpienia napięcia krokowego. Jeśli ludzkie ciało jest lepiej uziemione niż sąsiednia podpora namiotu, może przez nie nastąpić przepływ ładunku pioruna.
Najlepiej jest przed burzą wyjść z namiotu i poszukać schronienia w budynku albo w samochodzie. Jeśli to niemożliwe, trzeba zastosować się do kilku zasad:
- Nie dotykać ścian i masztów namiotu, nawet jeśli burza jest gwałtowna.
- Na środku namiotu, możliwie w oddaleniu od metalowej podpory, przykucnąć na palcach, podobnie jak to jest zalecane na otwartej przestrzeni.
- W żadnym wypadku nie siadać na gołej podłodze, a najlepiej na suchym materacu, bez dotykania metalowych elementów i podłogi.
- Wszelkie kable (elektryczne, od anteny itp.) należy przed burzą usunąć z namiotu.
- Z podpór namiotu można zdjąć plastikowe albo gumowe podkładki, aby uzyskać lepsze uziemienie.
Zagrożenie dla osób przebywających w namiocie nie koniecznie musi być wynikiem uderzenia pioruna. Jak uczy doświadczenie, bardziej niebezpieczne może bliskie otoczenie namiotu. Ponieważ ranek po burzy może w lesie wyglądać jak na zdjęciu obok, każdy może sam ocenić sens rozbijania namiotu latem w starym drzewostanie. Niestety, wyobraźni i wiedzy brakuje często nawet organizatorom harcerskich obozów.
Co robić, kiedy burza zaskoczy na wodzie?
Pływanie, wędkowanie czy nurkowanie jest w czasie burzy śmiertelnie niebezpieczne. Już przy pierwszych oznakach zmiany pogody na burzową, nie mówiąc o śledzeniu komunikatów meteorologicznych, należy opuścić wodę i strefę brzegową. Jeśli mimo wszystko zdarzy się zaskoczenie przez burzę w łodzi z dala od brzegu, należy ze złączonymi kolanami przykucnąć na dnie, nie dotykając takielunku ani innych metalowych elementów. Trzeba zdawać sobie sprawę, że łodzie z masztami są szczególnie narażone na uderzenie pioruna.
Bardzo niebezpieczne jest pływanie, nurkowanie czy brodzenie w wodzie w czasie burzy. Uderzenie pioruna w wodę może spowodować porażenie osób w znacznej odległości od miejsca uderzenia. Przed nadciągającą burzą trzeba wyjść z wody i poszukać bezpiecznego schronienia.